1). Pani Izo, chciałbym na samym początku wywiadu, aby powiedziała Pani kilka słów o sobie ?
Witam Was serdecznie! Urodziłam się i większą część swojego życia spędziłam w Tychach. Uważam to miasto za jedno z najprzyjemniejszych na Śląsku. Pracowałam w różnych branżach, lecz najdłużej, bo kilkanaście ostatnich lat byłam związana z korporacją. Za najważniejsze, najciekawsze i najtrudniejsze wyzwanie w swoim życiu uważam macierzyństwo, wychowuję dwóch synów.
2). W jakim okresie życia, odkryła Pani talent do pisania, obrazowania swoich myśli ?
Z perspektywy wieku śmiało mogę stwierdzić, że gdy byłam kilkuletnią dziewczynką niewielkie bodźce wystarczały mi, by budować w głowie całe światy. Uważam jednak, że wybujała wyobraźnia może być zarówno darem jak i zmorą np. gdy jesteśmy w domu sami…
Proces ten zachodził we mnie od zawsze, ale dopiero jako dojrzała kobieta dopuściłam do głosu potrzebę zatrzymywania i utrwalania swoich myśli.
3). Czy według Pani, stereotypowe postrzeganie świata przez ludzi, może sprawić, że człowiek może popadać w spiralę nienawiści ?
Aby odpowiedzieć na to pytanie warto sobie przypomnieć, iż stereotypy są przekonaniem zbiorowym, nadmiernym uogólnieniem, wg definicji przyjętym: „w wyniku własnych obserwacji, przejmowania poglądów innych osób, wzorców przekazywanych przez społeczeństwo…”, czyli nie zrodziły się z powietrza. Słusznie czy nie z czegoś wynikają i na pewnej bazie musiały powstać! Czy jesteśmy w stanie się ich wyprzeć? Pamiętajmy, że stereotyp wcale nie musi mieć pejoratywnego znaczenia. Nie będę polemizować z przekonaniem: „Polacy są gościnni”, gdyż jestem z tego raczej dumna. Spotykamy się także z określeniami lawirującymi między pozytywnym, a negatywnym znaczeniem np. „Matka Polka”.
Na te typowo negatywne możemy się oczywiście obrażać lub przeciwko nim buntować, lecz czy to ma sens? Czy to nie jest niepotrzebna strata energii, skoro one istnieją naprawdę tak jak i my istniejemy? Nie stoimy w miejscu i to od nas zależy czy swoim postępowaniem wpiszemy się w negatywny stereotyp czy zapracujemy na nowy, korzystniejszy. Przykład? Jestem biedną, uciemiężoną synową utyskującą na „złą teściową”, która jawi mi się jako nieprzychylne stworzenie z innej galaktyki, ale za chwilę sama mogę się nią stać. I jaka wtedy będę? Stereotypowa? Może tak, a może nie… Chyba jednak od tego nie ucieknę. Może oprócz paru przekleństw rzucę, choćby tylko do siebie na pocieszenie jakimś niepochlebnym stereotypem?! Powielamy czy zmieniamy? Przyznaję, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których prawdopodobnie nie uniknę i nie uwolnię się przed stereotypowym myśleniem oraz mimo szczerych chęci nie wykażę odpowiednią odpornością.
Wracając do odpowiedzi na pytanie uważam, iż stereotypy nie są złe, dopóty nie biorą góry nad zdrowym rozsądkiem. Sądzę, iż bardziej spiralę nienawiści nakręcać mogą uprzedzenia i o tym jest moja następna książka pt. „Reemisja”, której premiera odbędzie się niebawem.
4). Zadebiutowała Pani powieścią pod tytułem ,,Z teściową za Pan wróg”. Proszę nam powiedzieć, skąd powstała inspiracja do napisania tej książki ?
Uważam, że inspiracja jest wszędzie. Podrywa mnie na każdym kroku. Nie będę udawać, czerpię ją z życia, nie z kamienia. Lecz zauważcie, że wyobraźnia nie zna granic, pisarz ma prawo koloryzować, wędrować piórem od cząsteczki, aż po kosmos, a jeśli czegoś nie wie, może to … wymyślić!
5). Książka, w dużym stopniu skłania nas do tego, abyśmy spojrzeli na świat z większą empatią, bez względu na różnice wiekowe, nauczyli się ze sobą rozmawiać ?
Książka bezpiecznie przeprowadza nas przez różne sytuacje życiowe. Porównałabym czytanie do treningów np. w symulatorze lotu, po ich przejściu jesteśmy bogatsi o wiedzę i umiejętności, lecz niczym nie zaryzykowaliśmy.
6). Miłość, to niewątpliwie największe uczucie, jakim ludzie mogą się darzyć. Jednak miłość, czasami może źle podpowiadać i tworzyć krępujące sytuacje, takie jak np. toksyczna miłość matki do dziecka ?
Uważam, że nikt nie wie lepiej, co jest dla nas dobre bardziej, niż my sami. Nawet olbrzymia miłość rodziców nie ma takiej mocy, by pozwoliła przewidzieć jak potoczą się losy dzieci zależności od wyboru ścieżek życiowych. Rodzicielstwo to ogromna odpowiedzialność. Bardzo wiele od tej roli zależy, a jednocześnie z dużym trudem przychodzi w niej nie przekraczanie granic. Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, lecz mamy tylko jedno życie tak jak i nasze dzieci będą miały tylko jedno. Ja osobiście hołduję zasadzie: ”co za dużo, to niezdrowo”.
7). Pani Izo, chciałbym Panią zapytać, dlaczego warto czytać książki ?.
Dlaczego warto czytać książki? Przytoczę w odpowiedzi słowa, które skierowałam do młodzieży na spotkaniu autorskim w bibliotece i chętnie je powtarzam: Chcę byście uwierzyli, że biblioteka to Wasz bank, Wasze bogactwo, a każda kolejna przeczytana książka jest udaną inwestycją, która zaprocentuje i odpłaci się zyskami, ale przede wszystkim przełoży się na jakość Waszego życia. Rozwijajcie i wzbogacajcie swój umysł czytając książki, gdyż wiedza jaką z nich zaczerpniecie nie tylko poszerzy Wasze horyzonty, wyobraźnię i słownictwo, dostaniecie także możliwość przeżycia wielu historii, które w jednym tylko życiu nie miałyby prawa mieć miejsca, a jednocześnie doświadczycie rozrywki, relaksu i odprężenia.
Czytanie dla umysłu jest tym, czym witaminy dla organizmu, czym aktywność fizyczna dla naszego ciała. Poprawia kondycję i przedłuża żywotność. Z literaturą jest jak z posiłkiem, trzeba sobie urozmaicać, wspaniale jest poznawać nowe smaki. Dlatego każda lektura jest ważna, wzbogaca i ma znaczenie. I choć proces ten przebiega bezwiednie, bezwysiłkowo , niezauważalnie i nienamacalnie to przynosi wymierne korzyści w postaci wiedzy, mądrości, kreatywności, które to służą nam w życiu zawodowym, osobistym oraz pozytywnie i efektywnie przekładają się na wiele dziedzin.
Dziękuje za rozmowę
Dziękuję Kuba.