Milena Staszuk – wywiad

K.M Moje pierwsze pytanie dotyczy tego, w jaki sposób odkryłaś w sobie taką różnorodną muzykalność ?

M.S. To nie ja odkrywałam w sobie tę różnorodną muzykalność. Rodzice wysłali mnie do szkoły podstawowej o profilu muzycznym, a tam wszystko toczyło się metodą prób i błędów. Obok głównych przedmiotów, czyli matematyki i języka polskiego, miałam również zajęcia z kształcenia słuchu, harmonii zasad muzycznych, rytmiki, indywidualne lekcje skrzypiec, lekcje fortepianu. Nie myślę, o tym w kategoriach odkrycia, to po prostu dwunastoletnie, codzienne dokształcanie się w wyżej wspomnianych dziedzinach.

K.M Kończąc liceum o profilu muzycznym, zdobyłaś tytuł dyplomowanego muzyka altowiolisty. Chciałbym zapytać cię, opanowanie gry na jakim instrumencie, zajęło ci najwięcej czasu ?

M.S. Nauka gry na jakimkolwiek instrumencie to w gruncie rzeczy niekończący się proces, kiedy zaczynasz opanowywać ktorykolwiek instrument, nikt Ci nie powie, gdzie następuje granica Twojej pracy. Ja na skrzypcach grałam siedem lat, na altówce pięć, na fortepianie przez dziewięć lat. Od kilku lat nie jestem już związana ze szkołą muzyczna, lecz za każdym razem, gdy wyciągam skrzypce z szafy, to nie gram jak Paganini, ale cały czas sobie ćwiczę, dłubię w nutach.

K.M Swojej przyszłości nie chciałaś wiązać wyłącznie z muzyką, lub w ogóle nie chciałaś wiązać swojej przyszłości z muzyką. Czytałem, w jednym z twoich wywiadów, że twój dziadek zawsze chciał, abyś była aktorką. Kiedy po raz pierwszy pomyślałaś o tym, aby pójść, na studia aktorskie ?

M.S Pamiętam już z podstawówki konkursy recytatorskie, pierwszy sukces, jak również pierwszy zawód, kiedy w finale konkursu, wystąpiłam przed całą szkolną publicznością jako kurczak, co wynikało pewnie z konwencji jaką obrałam dla recytowanego wiersza. W tym przebraniu zdołałam wypowiedzieć tylko pierwsze trzy słowa i pod wpływem stresu… zamilkłam. Pomyślałam, że muszę się rozpędzić jeszcze raz i wykasować nieudaną próbę, więc zeszłam ze sceny, potem weszłam na nią raz jeszcze, ponownie rozpoczęłam wiersz i po trzech słowach znowu cisza…. Udało mnie się wymaszerować i wmaszerować na scenę tak ze trzy razy, potem ktoś się nade mną zlitował i podpowiedział dalszy ciąg. A kiedy po raz pierwszy pomyślałam o studiach aktorskich ? To było pomiędzy licealnymi zajęciami w kółku teatralnym, a wizją ćwiczenia na jednym instrumencie przez całe życie ( śmiech )

K.M Powiedz mi Milena, jak wspominasz swoje czasy studenckie, w Łódzkiej Szkole Filmowej ?

M.S To był czas prawdziwego dorastania. Z dala od domu rodzinnego, w obcym mieście, w nowym towarzystwie. Bardzo szybko zintegrowaliśmy się z ludźmi na swoim roku, bo wydział aktorski ma to do siebie, że przyjmuje na pierwszy rok tylko dwadzieścia kilka osób, więc się bardzo dobrze zdążyliśmy poznać. Wszyscy przeżywaliśmy te same emocje, począwszy od wstydu, strachu po stres i radość związaną z egzaminami.

K.M W warszawskim Teatrze Kamienica, przede wszystkim możemy cię zobaczyć w spektaklu autorskim Emiliana Kamińskiego „Trzecia Młodość Bociana”. Grasz tam bibliotekarkę Gracjanę, która przechodzi pewną przemianę charakterologiczną. Powiedz mi, za co najbardziej polubiłaś swoją postać ?

M.S Gracjanę? Za szczerość. Za próbę spełnienia swoich marzeń, za przełamywanie konwencji. I myślę, że to nie tyle -jak to nazwałeś- przemiana charakterowa, ile przemiana chemiczna, a jeśli chcesz się dowiedzieć, co to oznacza – zapraszam na spektakl!

K.M Emilian Kamiński miał przysłowiowego nosa, obsadzając Ciebie w roli bibliotekarki, właśnie w tym spektaklu, bo prywatnie sama uwielbiasz czytać książki.

M.S Nie tylko czytam teraz jak najęta, ale już będąc dzieckiem i uciekając na wagary do osiedlowej biblioteki, marzyłam o tym, że kiedyś zostanę opanowaną, znającą całą literaturę świata bibliotekarką – koniecznie w okularach.

K.M Książki których pisarzy, pochłaniają cię całkowicie ?

M.S Ostatnio skupiam się na reportażach, ale czytam też dużo polskiej literatury współczesnej, prym wiodą tacy autorzy jak Łukasz Orbitowski, Filip Springer, Szczepan Twardoch, Ziemowit Szczerek, Kuba Żulczyk, Wojciech Engelking. Za czytanie książek na poważnie wzięłam się, będąc nastolatką zaczytującą się w Julio Cortazarze, recytowałam jego „Grę w klasy” całymi akapitami, lecz z perspektywy czasu, to były takie… błędy młodości 🙂 Czytam teź sporo biografii aktorów, ludzi filmu, teatru, a całkiem niedawno, wpadła mi w ręce doskonała jako materiał do grania, z punktu widzenia aktorki książka Grzegorza Uzdańskiego „Wakacje”.

K.M Wracając do pytań dotyczących teatru, możemy cię zobaczyć w spektaklu „Panna Nikt” w reżyserii Pawła Passiniego, we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Adaptacja powieści Tomka Tryzny. Czy zgodzisz się, ze stwierdzeniem, że ta powieść i spektakl, mają większe odzwierciedlenie, w obecnej rzeczywistości, gdzie nie zawsze udaje się nam być zrozumianym przez innych ludzi ?

M.S. Polemizowałabym czy głównym tematem Panny Nikt jest to, o czym przed chwilą wspomniałeś. W spektaklu wrocławskim skupiliśmy się przede wszystkim na trudnym okresie dorastania, badania na własnej skórze świata dorosłych, kiedy jesteśmy jeszcze jako dzieci tak bardzo na niego nieprzygotowani.

K.M W Teatrze Śląskim w Katowicach występujesz w spektaklu ,,Antygona w Nowym Jorku”, na podstawie utworu Janusza Głowackiego, w reżyserii Filipa Gieldona i grasz tam zwłoki. Zastanawia mnie, jak można się przygotować, do tak nietypowej roli ?

M.S Żartuje sobie, że jest to mój ulubiony spektakl, bo od połowy spektaklu leżąc bez ruchu na scenie i „grając” trupa mam czas, żeby sobie bardzo dużo rzeczy w swoim życiu przemyśleć, bez żadnych rozpraszaczy, bez telefonu, bez internetu, bez bodźców zewnętrznych, bez rozmów. Mimo że samego grania w tym spektaklu mojego jest jak na lekarstwo, to ja na pewno z każdego spektaklu wychodzę mądrzejsza : )

K.M W kwestionariuszu zamieszczonym na stronie Teatru Studyjnego w Łodzi w którym występowałaś jako studentka stwierdziłaś, że „nie masz swojej roli marzeń, bo by nic mi nie zostało, gdybym marzenie spełniła. Różnorodność i jeszcze raz różnorodność”. To stwierdzenie idealnie pasuje do twoich ról, które obecnie dostajesz. Przykładowo – w Barwach Szczęścia grasz dziewczynę zakochaną w innej kobiecie, z kolei w serialu Na noże grałaś skrytą, lecz niezwykle atrakcyjną uwodzicielkę. To dla Ciebie jako aktorki musi być spora satysfakcja, że za każdym razem udaje się Tobie dotknąć innej osobowości.

M.S Tak, to prawdopodobnie istota tego zawodu, jego największa magia. Decydując się na bycie aktorem, tak na dobrą sprawę nie musimy decydować się na żadne z zajęć, bo można każde przetestować po kolei na sobie. Mogę spełnić swoje marzenie i być bibliotekarką, mogę być wojownikiem, najkruchszą z delikatnych, mogę przeżyć na scenie bezstresowe życie, albo zmierzyć się ze złożonymi problemami, mogę być mamą, albo ponownie nastolatką, tylko że z pewnym bagażem doświadczeń życiowych. Sprawdzam na sobie różne sytuacje życiowe.

K.M Możemy cię także zobaczyć w drugim sezonie serialu Belfer. Opowiedz nam o swojej postaci w tym serialu ?

M.S. Jaga to dziewczyna skryta, zamknięta w sobie, która na co dzień się nie wychyla, ale w trudnej sytuacji potrafi wykazać się niezwykłą trzeźwością umysłu, zmysłem przetrwania. Ta rola była zdecydowanie inna od wszystkich, które dotychczas grałam, odkrywałam tę osobowość na całego.

K.M Czytałem o tym także, że posiadasz nietypowe pasje, a jedną z nich są dinozaury. Jak idzie ci odkrywanie nowych gatunków, a przecież jest ich ponad już 1000 do tej pory odkrytych. Jaki dinozaur zrobił na Tobie największe wrażenie ?

M.S Pasja pojawiła się w dzieciństwie, jedną z pierwszych książek, jaką pamiętam z domu, to rysowany album o dinozaurach i one ze mną tak już zostały do dziś. Dinozaury są dla mnie czymś nieowyobrażalnym, czymś, co uświadamia mi różnorodność życia na ziemi, wiesz, że jeden z nich – argentynozaur był wielkości kilkupiętrowej kamienicy ? Wyobraź sobie, że zamiast tego budynku, w którym teraz siedzimy stoi takie wielkie zwierze, po prostu chodzi, żyje.

K.M Twoja druga pasja jest też w pewnym sensie powiązana z wielkością, a jest to architektura modernistyczna.

M.S Tak, jest jej niezwykle dużo w tkance miejskiej, jest to ostatnio modny temat, pojawiło się sporo wydań spacerowników po miastach śladami budowli modernistycznych. To jest przyjemna forma, składna, logiczna, lubię takie spacery śladami modernizmu.

K.M Milena. Powiedz gdzie w najbliższym czasie, będzie można Ciebie spotkać ?

M.S Obecnie można mnie spotkać w drugim sezonie serialu Belfer, w kinie w filmie Piotra Domalewskiego „Cicha noc”, występuje również w spektaklach, w Teatrze Kamienica gram w dwóch spektaklach „Trzecia młodość Bociana” oraz „Lekko nie będzie”, z którym jeździmy po kraju. We Wrocławskim Teatrze Współczesnym gram w spektaklu „Panna Nikt” w reżyserii Pawła Passiniego, a także w katowickim Teatrze Śląskim, gdzie można mnie zobaczyć w „Antygonie w Nowym Jorku”, w reżyserii Filipa Gieldona.

K.M Czego mogę ci, życzyć na przyszłość ?

M.S Różnorodności i niekończącej się pasji, w tym co robię i bardzo lubię.

K.M Życzę ci tej różnorodności, z całego serca. Dziękuje ci za rozmowę

M.S. Dziękuje bardzo!

Więcej o Milenie, możecie się dowiedzieć, odwiedzając jej instagrama

https://www.instagram.com/milenastaszuk/?hl=pl

Kuba

Kuba

More Posts

Follow Me:
TwitterFacebook

Comments

comments

You May Also Like